1 września 1952 roku, 60 lat temu, przekroczyłam progi tej Szkoły- uczęszczałam siedem lat, do 1959 roku. Dyrektorem szkoły był Włodzimierz Karczemny, a dobrą duszą szkoły jego żona, Agrypina. Wychowawczynią w I klasie była Irena Jóźwiak- Grzelak, do dziś spotykamy się w kole emerytów. W II klasie wychowawcą był pan Szymański, który poszedł do wojska, potem do pracy w kopalni i tam zginął. Następnie wychowawczynią była pani Jadwiga Kwarcińska- Sałacińska. Uczyła historii. Biologii uczył pan Błaszczyk. (…) Należałam do harcerstwa, które prężnie tu działało a prowadziła je pani Kamińska- Stawicka. Niezapomnianym woźnym był Dionizy Skibiński. (…) Nauka obywała się na dwie zmiany. Uczyło się około 400 uczniów. W szkole wydawano obiady. Uczniowie obowiązkowo pomagali przy wydawaniu posiłków.
Na każdej przerwie, zwłaszcza zimą, spacerowaliśmy po korytarzu i prowadziliśmy niekończące się rozmowy z nauczycielami, którzy cierpliwie odpowiadali na nasze pytanie i pomagali rozwiązywać wszelkie problemy. (…) Lubiłam się uczyć. Czytałam mnóstwo książek, dlatego nie robię dziś błędów ortograficznych. Najtrudniejsza była gramatyka, którą trzeba było wykuć na pamięć. Z matematyki nie lubiłam rozwiązywać zadań z treścią. Słuchałam pilnie na lekcji. Bardzo lubiłam lekcje wychowania fizycznego. W domu lekcje odrabiałam wieczorem przy kuchennym stole. Nie mieliśmy takich wygód, jakie dziś mają dzieci. Na wsi było mnóstwo pracy w obejściu. Skończyłam technikum i studia. Pełniłam funkcję burmistrza przez dwie kadencje, którą traktowałam jako służbę. Bardzo wiele zmieniło się w tej szkole, w kraju, na świecie. Wasza szkoła jest teraz piękna, kolorowa. Zawsze uważałam, że można ją nazwać drugim domem. Dziękuję za zaproszenie i spotkanie z Wami.
Wysłuchała i zebrała V.Matusik
Dziękujemy za niezwykle ciekawą lekcję historii.